Pearl Heart

Meditta

Popieram ^^ Poza tym w BSSM złe postacie w ogóle nie były orygilane, pierwsi "bossowie" właściwie różnili się imionami. Wszystko kręciło się w kółko: normalne życie bohaterek, czyli "jak fajnie, że wszystko wróciło do normy", pojawienie się nowego wroga, walka (oczywiście przy życiu utrzymuje się tylko Sailor Moon i to ona "awansuje" na nowy poziom), zwycięstwo... i od początku -_-' Natomiast w CNwSV wrogowie byli zróżnicowani i fabuła nie była monotonna Smile

Wielki plus za to ^_~

Rei

czy ja wiem czy tacy zroznicowani strasznie... jak dla mnie to ogolnie wszystko krecilo sie w kolko Big Smile

Chibinia

No niby tak... denerwujące bylo to, że Minako w każdym odcinku sie przedstawiala >.<

Leafy

W odcinku? Chyba rozdziale ;P

Taaa... to tak, jakby czytelnik czytał nie od początku, tylko np. 3 rozdział... -_-

Chibinia

A kto, majac pierwszy tomik, czytalby od 3 rodzialu? -_-"

Leafy

Przecież ja tylko mówię, że to tak wygląda... Chyba mam prawo do własnego zdania...

Chibinia

No masz, masz ^^... mówię tylko, że mi się to niezbyt podoba, że w każdym rodziale sie przestawia... w pierwszym tomie jeszcze to zniosę, ale w następnych? Neee...

Leafy

No właśnie, a ja mówię tylko, że to tak jakby czytelnik zacząłby czytać od trzeciego rozdziału, a ty od razu "a kto by tak czytał?" -_______-' Po prostu wyrażam swoje zdanie =='

Meditta

Mnie się wydaje, że pani Naoko nie miała pomysłu, jak zaczynać poszczególne rozdziały, więc wykorzystała najprostszy sposób - ciągłe przedstawianie się bohaterki X"D

Rei

a mnie sie to mimo wszystko fajnie czytalo Wink

tez tam niezle teksty lecialy czasem przy przedstawianiu Lol

Renatka

Nie czytalam, ale wiem kto to Sailor V, wiec nie jest ze mna tak zle Mr. Green

Chibinia

Nie czytalaś? To polecam przeczytać. Momentami jest fajniesze od Sailor Moon. A i Usagi się czasami pojawia w kącie kadry ^^.